Wizyta Magdy i Robertha ;)

W zeszłym tygodniu postanowiliśmy zabrać klub 1,2,3 z Gdyni na kulinarno-muzyczną wycieczkę do Peru. Roberth – peruwiańczyk, którego poznałam w hiszpańskiej Galicji, na praktykach z programu Erasmus+ swoje wakacje spędził podróżując po Polsce. W czasie pobytu w Gdyni zgodził się odpowiedzieć na zaproszenie Ani z klubu 1,2,3 aby opowiedzieć o swoim kraju w trochę inny sposób. Mianowicie, dzięki pomocy klubowiczów wspólnymi siłami przygotowaliśmy danie peruwiańskie, Causa Limeña (nazwa pochodzi od Limy, stolicy Peru). Danie jest bardzo proste i składa się ze składników, które zazwyczaj używamy w Polsce. Takich jak ziemniaki, jajka czy cebula. Tu warto wspomnieć, że ziemniaki w Polsce pojawiły się dzięki sprowadzeniu ich z Peru. W tym kraju istnieje ponad 4000 odmian tego warzywa.

 

Nie poprzestaliśmy jednak na poznaniu Peru „od kuchni”. Podczas degustacji Causa Limeña mieliśmy okazję udać się również w muzyczną podróż po Ameryce Południowej oraz Meksyku. Usłyszeliśmy kilka andyjskich ballad, zwanych huayno. Opowiadają o hiszpańskiej kolonizacji i zniszczeniu imperium Inków. Bardziej radosna piosenka pochodząca z Meksyku to „Prisionero de tus brazos”, co można dosłownie przetłumaczyć jako „wiezień twych ramion”. Co ciekawe Roberth pracował w Peru przez pewien czas jako Mariachi, stąd do perfekcji opanował „Cancion de Mariachi”, dobrze znana w Polsce z filmu Desperado.

Zakończyliśmy naszą podróż lądując w Polsce, gdzie przy gitarowym akompaniamencie Piotra odśpiewaliśmy „Whisky” Dżemu (póki co ulubiona polska piosenka Robertha).

 

Magda i Roberth